niedziela, 21 października 2012

Pot....

Dziś udało mi się ukończyć cały program z pierwszej płyty. Totalna metamorfoza. Spocilam się jak nigdy. Czuję każdy mięsień mojego ciała. 42 minuty terroru. Ale jaka satysfakcja. Zmierzyłam sie w miejscach strategicznych. Odrzuciłam wagę w bok. Dietetycznie wracam do twarożku w ziołach i ziemniaków w skórkach. Nie chce planować. Zamierzam po prostu codziennie znaleźć 45 minut dla siebie. Tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz