Dopiero Endomondo pokazało mi jak wiele osób żyje bieganiem. Dziś zaprosiłam do grona znajomych pewną Panią, rocznik '56. Tak jak moja mama. Różnica ogromna. Pani M. biega średnio ok. 170 km TYGODNIOWO.
Napiszę jeszcze raz, 170 km TYGODNIOWO.
Tymczasem, np. moja mama, no cóż :) Ogranicza się do kanapy i narzekania na bóle...
Nie będę ukrywać, że Pani M. jest dla mnie niedoścignionym wzorem. Fakt, ja jestem na początku przygody, ona ma za sobą wiele lat i wiele km...Wierzę, że któregoś dnia będę mogła choć w połowie cieszyć się takim kilometrażem i liczbą wybiegań jak ona.
To dowód, że można. Można w każdym wieku, w prawie każdym przypadku. Uwolnić się :)
Na moje pytanie jak długo biega odpowiedziała: "Czy długo biegam???? Zaczęłam ruszać się jak syn stwierdził, że jestem
gruba(84 kg - dziś 62 kg). Miał wówczas 6 lat..dziś ma 37 lat.....Kocham
bieganie, jest moim nałogiem....a, że jestem, jak to mówią moje wnuki
babcia z ADHD.....nie wyobrażam sobie bym tyłkiem gniotła kanapę....Jak
nie wyjdę pobiegać, jestem jak "śnięta" ryba....i lepiej bez kija nie
podchodzić do mnie."
____________
Bieganie bieganiem, a tu coraz bliżej wyjazd. Choć nadal brak konkretnego terminu, to jednak jest faktem, że wyjeżdżam. Póki co myślami jestem na uczelni, pracuję nad badaniami do pracy. Znów trochę uciekła wena i pomysł jak to wszystko ogarnąć.
Ta myśl, że za 2,5-3 m-ce będę tam, napawa mnie niesamowitą, nieopisaną radością, której czasem się wstydzę. Z boku można by pomyśleć, że cieszę się, że uwolnię się od tego całego jarmarku domowego, może trochę tak jest, bo brakuje mi oddechu, ale przede wszystkim wyziera ze mnie ogromna tęsknota, którą już odczuwam. Nie za miastem, nie za znajomymi, nie za ciepłem domu, bezpieczeństwem, nie. Za maluchami. Każde moje spojrzenie w ich kierunku uświadamia mi, że niedługo zostanie nam tylko skype. To boli. Ale pora ruszać. Moje życie.
Mam co do tego miejsca ogromne plany. Nie tylko zawodowe, nie tylko towarzyskie.
Mam zamiar zwiedzić te miasto biegnąc. Mam skrytą nadzieję, zrobić tam miliony zdjęć, prowadzić swój zdjęciowy pamiętnik...Każdego dnia, przez pierwsze 365 dni mojego pobytu robić codziennie jedno zdjęcie. Zamieszkać sama, urządzić się po swojemu. Korzystać. :) Wszystko przede mną. W lipcu mam urodziny. 25. Życie zaczyna się po 25, pora na nowe.
A tymczasem ruszam w trasę.