Coraz częściej przyłapuję się na tym, że każdemu przypisuję jakieś powiązanie. To męczące, bo nastawiam się do ludzi roszcząco i z nadzieją na coś. Głupota.
Jest jak jest, więc po co to zmieniać?
Przecież patrząc na niego chociażby widzę, że można obłożyć się wszystkim i czerpać z tego radość. Chociaż zadałam sobie ostatnio pytanie, czy nie robi tego by zagłuszyć w sobie to czego wszyscy potrzebujemy.
Moja perełka zaczyna raczkować....narazie to wygląda jakby się do skoku szykowała, więc bardziej na Małysza niż raczkowanie, ale to już coś :)