niedziela, 24 października 2010

Z ody do rąk...H.

***

pod deszczem twoich spojrzeń
moja pogarda staje się uległa 
drąży w jej wnętrzu pragnienie
w czułość porasta

twoje oczy
przebijają hartowną stal śmiechu
ciepłym deszczem
spłukują mnie ze mnie

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz