wtorek, 14 czerwca 2011

Wesele, siostra, za dużo alko...

Nie mam jeszcze zdjęć z wesela, na których bym była. Może to i lepiej...Jeśli bym miała coś mówić na temat tego wesela to na pewno to, że nie mogę odprać sukienki :D i że pierwszy raz w życiu się zalałam na amen :D Nie no jednak pamiętam, że tańczyłam z jakimś chłopakiem, gorzej z zapamiętaniem jego imienia...nie wiem. Niech żałują ci, którzy odmówili, mogłam się bawić z wami...

Było super, panna młoda wyglądała pięknie, Pan młody przystojnie w mundurze...wszystko grało. :) Fryzura się utrzymała, paznokcie też do dziś...bo dziś zerwałam...eh będzie kurowanie długie.

Nie da się tego opisać, spróbujcie zalać się w trupa a następnego dnia jechać na zaliczenia jedno po drugim...mały przystanek w drodze bo aż się się ekhm...niedobrze robiło :/ :D


No i małe wspomnienie na zdjęciu...z marca...:))

Guess what...I was inside your house...:D


Ps. Warto dodać, że siostra przyjechała ze swoim..."partnerem". Cooo za frajerr, Matko Boska!

3 komentarze:

  1. Z doświadczenia wiem że tańczenie z pijanymi kobietami przyjemne nie jest :-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze sie ze sie dobrze bawilas :) To kiedy ze mna tak sie upijesz? :) Hm... na poczatku jak tylko zobaczyłam to foto jeszcze na fb to coś mnie tknelo... skad ja to znam, przeciez to nie Twoja chatka ;p hehe ;)
    A jaka siostra? Twoja sie pojawila, czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcin, przecież Go nie obrzygałam ani mu na ramionach się nie pokładałam:D Jeszcze wtedy w miarę miałam kontakt z rzeczywistością.

    Ann...!!! Ja już nigdy nie chcę być tak pijana, to nic przyjemnego. A co do zdjęcia..byłam ciekawa czy się skapniesz;)

    OdpowiedzUsuń