piątek, 8 kwietnia 2011

Siedzę sama w biurze, więc pozwoliłam sobie trochę naskrobać.

Naszła mnie tak zupełnie niespodziewana myśl( czyli taka z serii głupich nic niewnoszących).

Wszędzie dookoła trąbią o tym, że trzeba dążyć do wyznaczonych celów, tych takich...odgrywających rolę społeczną: zdać maturę, pójść na studia, ukończyć je, znaleźć pracę (satysfakcjonującą...no to już wyższa półka), wyjść za mąż/ożenić się, spłodzić dzieci, wybudować dom, dotrwać psychicznie i fizycznie do emerytury, odejść z godnością. 
Wnoszę poprawkę do powyższego: może niekoniecznie ta kolejność, w końcu nie każdemu się udaje dotrwać do emerytury (chociażby 45latkowi, który ostatnio wisiał na tablicy klepsydr przed kościołem).
W gazetach testy psychologiczne: Jaka jesteś w......? Czy jesteś .......? dające wyśrubowane do granic możliwości schematy odpowiedzi, w które ja nigdy nie mogę się wpasować. Z punktacji wychodzi odpowiedź A, a z ciekawości czytam i kolejne i coś czuję, że jestem bardziej B z domieszką C...czy to oznacza, że moje odpowiedzi na pytania były nieszczere? Nieprzemyślane. ? A może to ten, który układał owe testy za bardzo się nie przyłożył do odniesienia go do rzeczywistości ?

Kontynuując ... chodzi mi o to, że ja utknęłam gdzieś między szukaniem pracy a wyjściem za mąż, aczkolwiek wyłamując się z układu, już mam dwójkę dzieci, swoich czy nie swoich...moje są. Jeśli zaś chodzi o te ...za mąż... perspektyw nie widzę, więc nie przewiduję tego punktu.
Kurde znowu odbiegłam od tematu.

Ogólnie chciałam "przelać na papier" swoją myśl, że im "głębiej w życie", tym mniej jest ono poukładane, więcej  mam pytań niż odpowiedzi, więcej dylematów niż decyzji, których się nie będzie żałować.
I więcej zdarzeń życiowych moich i innych ludzi, które nie pasują do układu. Tylko jeszcze sobie tak myślę... że ten kto ten układ wymyślił, musiał nosić różowe okulary (albo być na hajuuu).

Ps. Nie chce mi się. Na prawdę mi się nie chce.
Ps 2. Znalazłam przejściówkę. Po pracy idę odebrać.

2 komentarze:

  1. Srać na tą kolejność, trzeba robić na to na co ma się ochotę, a te testy są dla kretynów a piszą je jeszcze więksi debile od wypełniających. Oczywiście dla zabawy można wypełnić, sam w swoim żywocie wypełniłem sporo. Ale jak ktoś wierzy w końcową analizę po wypełnieniu testu to sorry :-D

    Nigdy się nie żeń, to jest początek piekła, wiem bo Szatan mym Panem \m/ Bądź poligamiczna i mieszkaj pod jednym dachem z trzema partnerami na raz :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie o to chodzi czy wierzę w końcową analizę...myślę, że uwierzyłabym, gdyby była choć trochę do mnie podobna.

    Z trzema partnerami, o jezuuuuu...jak ja nawet jednego nie mogę mieć...

    OdpowiedzUsuń