czwartek, 21 lipca 2011

Tak tylko (zirytowana)....

Rzadko kiedy krytykuję ludzi. Stanowczo wolę przejść koło nich udając, że ich nie widzę i że nie rażą mojego smaku..no mojej estetyki nie rażą po prostu. Ale dziś po prostu nie mogłam, no nie mogę się oprzeć by tego nie opisać! 

Wyruszyłam w kierunku poczty, jak to robię codziennie od roku niemalże, zaszłam do sklepu, wchodzę na pocztę, skrytka pusta, wychodzę. Wymijają mnie dziewczyny. Jedna...kościotrup, ani z przodu ani z tyłu żadnych krągłości...obok niej maszeruje jakieś 1,70 żywego tłuszczu ( nie żebym sama była wychudzona, no ale...) czarne, kiepsko pofarbowane włosy, biała koszulka tuż nad linię pupy, przezroczysteeee!!!! legginsy odsłaniające każdy mankament..., a pod koszulką, która de facto była doooość przezroczysta zapięcie stanika na wysokości łopatek o matko boska!!! 

Są granice ludzie, jeśli już się zdecydowała założyć legginsy to niech chociaż narzuci jakąś tunikę o długości za pupę...żeby nie było widać tego  i owego...no a ten stanik brak słów...przeraża mnie, że kobieta nie potrafi sobie dobrać stanika...okropne! A ona jakby nigdy nic sunie po tej Ziemi, zadowolona z siebie wyglądając jak...mięso armatnie...eh.. 

Ktoś powinien dać jej lekcje stylu, nauczyć ją ukrywać niedoskonałości... no nie jest to zadanie dla mnie, bo sobie też mam dużo do zarzucenia, no ale ratujcie luuudzie!!!

1 komentarz:

  1. Powinnaś wystąpić gościnnie na moim blogu z takim postem :D

    Z zewnątrz to jedno, strach pomyśleć, co takiej w głowie siedzi... :>

    OdpowiedzUsuń