Szczęśliwe dni w 2011 (podaję tylko te, które jeszcze przede mną):
- 20.08.
- 29.10. (wg moich obliczeń prawdopodobnie pierwszy zjazd na nowej uczelni)
- 11.11.
- 13.12.
Te rady weź sobie do serca:
- Nie zastanawiaj się, czy coś Ci wypada zrobić, czy nie. Jeśli masz na coś ochotę, po prostu to zrób! (Przeczytałam coś takiego już 2 raz w tym roku, więc śmiem twierdzić, że coś w tym jest i tak też robię.)
- W sprawach finansowych kieruj się przede wszystkim rozsądkiem. Unikaj impulsywnych decyzji. (Na to już za późno, ale fakt, źle gospodarowałam.)
Moje motto:
"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód" - Coelho
I połowa roku: Karta Trójka Monet zwiastuje, że praca zacznie cię nudzić. Zapragniesz odnaleźć nowe sposoby na życie. Optymistycznie spojrzysz w przyszłość. Zapowiada się koniec problemów w każdej sferze, zwłaszcza finansowej. Będziesz tryskać energią. To świetna okazja by sprawdzić swoje umiejętności i czerpać z nich korzyści. Pamiętaj jednak, że nikt nie jest doskonały. (Mój komentarz? Tak. Praca mnie nudziła, co dawałam nie raz poznać po sobie i w notkach.)
II połowa roku: Karta Król Kijów sygnalizuje, że powinnaś działać mniej impulsywnie. W przeciwnym razie czekają cię kłopoty. Powinnaś teraz trochę zwolnić tempo, skupić się na tym, co w życiu najważniejsze, otworzyć się na nowe doznania. Nie przejmuj się tym co ludzie powiedzą. Kieruj się wewnętrznym głosem i pod żadnym pozorem nie ulegaj presji innych. Zrób coś wyłącznie coś dla siebie i ciesz się ze swoich dotychczasowych sukcesów. Daj się ponieść fantazji! (Gdybym tylko wiedziała, co jest w życiu najważniejsze. Niby wiem, ale czuję też, że coś pomijam. I tak, stanowczo muszę zrobić coś wyłącznie dla siebie.)
To nie wszystko, ale to są te fragmenty, które chcę pamiętać i mieć "pod ręką".
Ogólnie i tak muszę przyznać sama przed sobą, że ten rok jest dla mnie inny od dotychczasowych. Więcej w nim swobody i rzucania się w wir. Mniej analizowania wszystkiego po kolei i "co by było gdyby" przed podjęciem decyzji, tylko podejmowanie jej. Myślę, że dzięki temu właśnie ten rok zaliczam do udanych przynajmniej pierwszą jego połowę. Mam tylko nadzieję, że gdy wrócę do tej notatki w grudniu, nadal tak będę o tym myślała.
Jest też parę rzeczy, które muszę zmienić, nad którymi nadal muszę pracować.
- Nie odrzucaj nigdy więcej propozycji spotkania. W ten sposób ominęło Cię co najmniej 4 bądź 5 interesujących spotkań.
- No, stanowczo zrzuć balast.
- Znajdź pracę, bądź odważna.
- Zmiana otoczenia nie oznacza tego, że się czegoś wypierasz, że kochasz coś mniej. To boli, ale takie jest życie.
Ja jestem z pod znaku Szatana, niestety przez wpływy Kościoła Katolickiego po wsze czasy przeklęto i zapomniano ten znak i nie mogę sprawdzić sobie horoskopu :-(
OdpowiedzUsuń