Zacznę może od podsumowania sesji. Rozliczyłam się! Indeks zdany w rektoracie. Jestem zadowolona, że mam to z głowy. Bo nie może przejść bez echa, że ten rok był dla mnie dość ciężki jeżeli chodzi o edukację, przestawienie się z dziennych na zaoczne, z licencjackich na magisterskie, z zadupia do miasta.
Cóż, ostatnie 3 egzaminy, cieszę się, że poświęciłam czas by pouczyć się do psychologii, pomimo zmęczenia jakie mnie dopadło po powrocie w sobotę. I tak musiałyśmy pisać egzamin, o czym byłam od początku przekonana, a One liczyły na to, że przepisze nam ocenę z licencjata. Nie nie i jeszcze raz nie. Mam piątkę. :)
Wyjeżdżając z Miasta w kierunku zadupia... powróciła kwestia przeniesienia się. No cóż, miały mi dać znać co i jak, bo sama finansowo nie podołam studiować w Mieście, we trzy, koszty były jeszcze względnie do zniesienia. Jeśli będzie specjalizacja, która mnie zainteresuję, to pomyślę na tym, jeśli nie...i nie znajdę pracy...wezmę dziekankę...
To tyle jeśli chodzi o studia. Teraz taki mały feedback do posta Malenkiej00 (klik): Jako, że skończył się sesyjny koszmar, trwający długo za długo, znalazłam chwilę by zrobić porządek z moimi kosmetykami i akcesoriami i znalazłam coś co dostałam w gratisie przy zakupie perfum w zimie bodajże, bo pamiętam, że pomyślałam, że po co mi na zimę coś takiego...ale teraz w lato (tylko gdzie te słońce?) może uda mi się to zużyć, skoro już to mam... :) Nie robiłam zdjęcia, wzięłam z neta (leniwa jestem). No i cena sklepowa nie jest wow szokująca...cztery złote z kawałkiem (może dlatego dawali jako gratis :D) ale i chyba gdyby na półce drogeryjnej stał i kosztował te grosze to chyba bym się nie zdecydowała, jako, że jak pisałam w komentarzu nie przepadam za takimi wynalazkami. Ale jako, że już go mam to pomyślałam sobie, że jak już wyjdzie słońce, to wypróbuję. To spray...dokładnie mgiełka do ciała z drobinkami złota, bardzo bardzo malutkimi drobinkami mało znanej (chyba) firmy Missy. Ma brązować, rozświetlać, nawilżać, chłodzić i pielęgnować ciało. Wygląda tak i jest jej 50 ml...
Ten post jest w sumie takim przerywnikiem od sprzątania, przeglądania i wywalania tego czego już nie potrzebuję, a że trafiłam na tą mgiełkę to pomyślałam, że wspomnę.
Ps. Panowie, powstrzymać się od zbędnych komentarzy w razie czego !
O fajnie ;) Jak będę w Ol to sobie poużywamy i będziemy mienić się złotkiem, a co nam szkodzi, lato jest ;) Masz, lepiej, że masz w mgiełce, ja swoje muszę rozsmarowywać. Ale uwielbiam ten zapach, mmm ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratulacje zdania wszystkiego! Mam nadzieję, że Ci się jakoś to ułoży, w sensie kolejny rok ;)
Ty za rok kończysz a ja w tym zaczynam. Tak btw. co ty studiujesz?
OdpowiedzUsuńKończę za dwa...to tzyletnie ;/
OdpowiedzUsuńtrzyletnie*
OdpowiedzUsuń