niedziela, 25 kwietnia 2010

Nazare....... co?


Jak łatwo jest się odwrócić od drugiej osoby. Najpierw obiecać jej całkowitą pomoc, a później perfidnie umyć od tego ręce i jeszcze nie odbierać telefonu, prosząc by powiedziano, że kogoś nie ma. Super. Mogłabym się tego spodziewać po każdym 'cywilu' ale nigdy po służebnicach pańskich... Phie. Piękny przykład wiary w człowieka.

Siostro Nazaretanko....wstydź się.

1 komentarz:

  1. Módl się do Boga Jedynego Wszechmogącego, w modlitwie swoje nadzieje pokładając, Pan jest wielki, a modlitwa ukojeniem dla ludzkiej duszy.

    Gdybyś codziennie wystarczająco żarliwie się modliła Jahwe na pewno wysłuchałby twoich próśb. Skończyłyby się wszelkie kłopoty rodzinne i życiowe. Amen.

    OdpowiedzUsuń