piątek, 14 maja 2010

Bleh bleh...


Oddychamy nie zdawając sobie z tego sprawy. Jednak u mnie ostatnio wygląda to tak, że walczę o każdy oddech, bo czasami mam ochotę wstrzymać oddech i już go nie złapać....

Można być silnym i za taką się uważałam. Tylko nie wiem czy druga ciąża mojej siostry nie przeważyła jakiejś szali...
Takiej, która zwyczajnie uderzyła mnie jak obuchem w głowę.

Mam w sobie tyle niepotrzebnych myśli, tyle trujących emocji, że na wodzy trzyma mnie tylko myśl o K. i o Gabi...

Podejrzewam, że zrobi to we mnie więcej dziur
Niż cokolwiek

Życie jest piękne. Ja też.

Dzięki za rozmowę Martino Santo.:-) :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz