niedziela, 23 maja 2010

Define yourself today...


Zastanawiam się co ja tu robię. Za oknem pełnia wiosny, zielone drzewa, słońce grzeje a ja tkwię przed komputerem jak przywiązana bo nie umiałabym sobie powiedzieć, że odpuszczam licencjacką, muszę to dziś napisać i nie ma przysłowiowego bata. Aczkolwiek tak bardzo ciągnie mnie na zewnątrz, okna pootwierane. Duszę bym sprzedała za dobrą baterię do lapa, żeby tak móc wyjść z lapem usiąść na ławce i pisać. Boże...!!!

Wczoraj oglądałam do 1:3o Człowieka widmo II, nawet mi się podobał. Co bardziej mi się podobało to to, że nie byłam śpiąca o tej godzinie. Coś w tym magnezie jest i mi pomaga. Zatem biorę dalej. 

We wtorek czeka seminarium i znów na mus pen drive w kieszeń i będziemy sklejać. 
Tak sobie pomyślałam, że zwyczajnie miło by było gdybyś nie znikał akurat w chwili kiedy przychodzę. Zwyczajnie nie musisz się odzywać ale nie znikaj tak perfidnie. Skończone. 

Czasem chcę używać słów,
których nie wypada mi mówić 
Czasem myślę o rzeczach, 
których nie powinnam robić 
Godzinami wpatruję się w ściany,
jakby to tam ukryta była prawda
Czasem wydaje mi się, że jestem w domu wariatów 

Póki co wracam do Theme and Rheme definition ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz