środa, 19 maja 2010

Są tacy, których ścina wiatr....

Noc przyniosła mnie
Dzień przyniósł ciebie
Tobie nie starczy sił
Mi nie wystarczy wiary
Zostańmy tak - ty i ja

Zaczęłam się tobie przyglądać szukając jakiegokolwiek objawu szczęścia i wiesz co? Nie widzę go. Wszystkich pożerają prywatne sprawy i prywatne problemy, ale zawsze myślałam, że to były nasze wspólne problemy, a teraz w takiej chwili wszystko się komplikuje i wychodzi na to, że już nie jest jak było. Tak wiem, to przecież ja mówiłam, że już nigdy nie będzie tak jak było. 

My Polacy nie lubimy się dzielić. U mnie nie o dzielenie się z kimś chodzi, ale o priorytety bo są sprawy nasze, które o pierwszeństwo się wręcz proszą. Rozumiem, że chcesz czasem pomóc wszystkim, ale nie jesteś Matką Teresą, więc przestań, wszystkim nie dogodzisz.

Gdzieś pisało, że powinnam się od ciebie całkowicie odciąć, zatrzasnąć za sobą drzwi, nie tylko je przymykać. Skasować numer telefonu, wymazać z pamięci adres i ruszyć dalej. Tylko zdałam sobie sprawę, że Ty mi w niczym nigdy nie przeszkadzałeś. Zawsze to ignorowałam. Zatem czy muszę się stosować do tych porad dla nastolatek? Nastolatka to ze mnie już żadna, ale czasem czuję się tak kompletnie bezradna, że przestaję rozdzielać nastolatkę i kobietę.

Jakby ktoś nam powiedział, że to wszystko będzie takie skomplikowane, że nabierze takiego stopnia trudności... nigdy bym się na to nie zgodziła....wolałabym trwać w dzieciństwie o wiele dłużej. Chociaż dzięki pewnym osobom i dzieciństwo drastycznie mi skrócono. 

Wgl mam wrażenie, że nie tak to się miało potoczyć.

A dziś ...próbuję się do kogoś odezwać, nikt mnie nie słyszy, próbuje się nie dzielić, nie dlatego, że jestem nasiąknięta egoizmem, ale dlatego, że próbuję wyznaczać sobie cele... przestałam próbować, poddałam się i już nie szukam, od czasu do czasu jedynie pochlipując w kołnierz, że to wszystko mogło być inaczej....


2 komentarze:

  1. Do mnie możesz się odezwać, chętnie Cię wysłucham. Domyślam się jak może być Ci źle. Ostatnimi czasy czuję się podobnie.

    OdpowiedzUsuń